16 marca Miejski Dom Kultury w Turku miał zaszczyt gościć niezwykłą poetkę. Gitta Rutledge spotkała się w środowy poranek z turkowianami nie tylko po to by zapoznać ich ze swoją twórczością, ale także by zafascynować swoim barwnym życiorysem. Bardzo wzruszyły mnie historie opowiadane przez panią Gittę. Dla nas, młodych ludzi, takie rzeczy są wręcz niewyobrażalne – stan wojenny, wywożenie ludzie na Ural. I do tego piękne wiersze, takie trafiające do serca - mówi uczestniczka spotkania.

Artystka swoją przygodę z liryką rozpoczęła stosunkowo późno, nie licząc wierszy pisanych do szuflady. Pierwszy zbiór poezji zatytułowany „Labirynt” został wydany w 2008 r. Od tego czasu Gitta Rutledge wydała jeszcze kilka tomików, uzyskując bardzo wysokie oceny krytyków literackich. Wkrótce na rynku wydawniczym pojawi się kolejny zbiór wierszy - „Zwierzenia”. Poetka jest także w trakcie pisania powieści biograficznej.

O swojej twórczości mówi, że to poezja na styku kultur – polskiej i amerykańskiej. Długoletni pobyt poza granicami kraju i wiążąca się z tym tęsknota za ojczyzną odbiły się szerokim echem na poezji Gitty Rutledge. Poetka sumuje w swoich wierszach doświadczenia i w magiczny sposób stara się przenosić w przeszłość. Każdy utwór jest rodzajem swoistej syntezy, w którym artystka stara się podsumować to co się zdarzyło, co było ważne, cenne i wyjątkowe, a przede wszystkim, co zapisało się w pamięci. Obok wspomnień kluczowym motywem twórczości Gitty jest miłość. Jak sama powiedziała – kocha wszystkich ludzi i pragnie dotrzeć do wszystkich serce. Po reakcjach uczestników spotkania można wywnioskować, że poetce udało się osiągnąć swój cel.

EG