Listy do redakcji: 1 Majowe refleksje - Marian Mirosław Marczewski
Marian Mirosław Marczewski
Ta cholerna pandemia, zbierająca tak tragiczne żniwo spowodowała, że tak jak i w ubiegłym roku wyjątkowo skromnie obchodzić będziemy w Turku pierwszomajowe święto. Ale żeby wszystko było jasne. 1 Maja, tradycyjne święto solidarności robotników w całym cywilizowanym świecie – był, jest i będzie świętem ludzi pracy.
Prymitywne i wyłącznie propagandowe akcje, aby wpisać tą datę jako święto Józefa robotnika czy, jak niektórzy to nazywają „majowe święto grilla”, nie udają się. Nie udało się także politycznym prokuratorom od historii czyli IPN – owi wpisać tego święta na listę rzekomych zbrodni z okresu Polski Ludowej. Ten dzień, ze swoją dramatyczną, ale także bohaterską historią jest w naszej świadomości, obywatelskim kodzie genetycznym jak i w polskiej kulturze politycznej. W szczególny sposób u ludzi z mojego pokolenia.
Nie jest to święto partyjne, lepszej lub gorszej lewicy, wyłącznie robotników i pracowników najemnych, skromne czy ważne liczbą powiewających sztandarów…1 Maja jest przede wszystkim czasem protestu przeciwko anty-pracowniczym działaniom współczesnego kapitalizmu. W tym dniu pochylamy głowę nad ofiarami pierwszych manifestacji robotniczych w Chicago, w Polsce pod rozbiorami, strajków i manifestacji organizowanych przez socjalistów Piłsudskiego. Tak wtedy jak i dzisiaj prawa ludzi pracy, godna płaca, walka o zasypywanie przepaści między bogatymi – którzy są coraz bogatsi, a biednymi – którzy są coraz biedniejsi – to sztandarowe hasła.
Podobnie, jak co roku przed 1 Maja, wywieszę flagę państwową. Będzie pozostawać na swoim miejscu przez 3 dni. Dlatego, że Święto Pracy jest mi również bliskie, jak Dzień Flagi – 2 Maja i Święto Konstytucji – 3 Maja. My przedstawiciele pokolenia Polski Ludowej musimy z pełną odpowiedzialnością uczestniczyć w sztafecie pokoleń, nie posypywać głów popiołem i ciągle przepraszać za urojone w głowach prawicy zarzuty. Nigdy nie było mojej zgody na lansowane powiedzenie – lewicy wolno mniej. Naszym obowiązkiem jest upominanie się o prawdę, o prawdziwą historię, a nie tę pisaną na polityczne zamówienie prawicy. Ta wywieszona flaga, udział nawet w skromnej manifestacji 1 Majowej, refleksja nad historią tego Święta to również symbol niezgody i przeciwstawienia się szaleństwu tzw. polityki historycznej, wstawania z kolan czy generalnie „dobrej zmiany”.
To prawda co mówi się o dzisiejszej klerykalno – prawicowej władzy, cyt.: ”Szybciej kamienie zaczną mówić, niż zmiękną serca tej władzy”, ale to przez nas przemawia doświadczenie, które podpowiada, że czas każdej władzy tym szybciej się kończy, im częściej sięga po dyktatorskie i totalitarne praktyki. Są jeszcze tacy którzy pamiętają wojenną pożogę, wielu pamięta czas odbudowy, codzienną biedę ale także pamiętamy radość ze zmian, nowych szans na lepsze życie, pokój i stabilizację. Pamiętamy budowę Kopalni, Elektrowni, Mirandy, Mleczarni, PKS zajmujący czołowe miejsce w Polsce, tysiące oddanych nowych mieszkań, niebywały rozkwit życia kulturalnego, rozwój sportu i wreszcie niebywały awans społeczny mieszkańców Turku i okolicznych miejscowości.
Często się ostatnio zastanawiam dlaczego tak wielu spośród nas, tak łatwo pod wpływem prawicowej propagandy uznało, że przez pół wieku żyli w czarnej dziurze pochłaniającej niezliczone ofiary. Dlaczego wykształceni w PRL lekarze, inżynierowie, ludzie zawodów urzędniczych, technicznych, rzemieślnicy, chłopi, z łatwością wyparli z siebie pamięć biedy, nędznych domostw pod słomą, byle jakich mórg (jeśli w ogóle je mieli), wywietrzyli życiorysy z rozchodzącego się po całej chałupie zapachu parowanych kartofli dla świń, smrodu chlewu zza ściany, ufajdanych od ogona po rogi krów. Zresetowali pamięć i wierzą, że rodzili się jeden z drugim wyłącznie w dworkach ocienionych starymi lipami i dębami. Jako rodowity turkowianin którego mama była córką chłopa, doskonale pamiętam jak to wszystko wyglądało. Przyjmowanie takiej narracji to wypaczanie prawdy o nas samych, naszych rodzicach i dziadkach.
Pierwszomajowe święto to także czas na kolejną refleksję. Apeluję żebyśmy nie byli obojętni na łamanie konstytucji, niszczenie demokracji i praworządności, zawłaszczanie państwa, wywoływanie podziałów i wojny plemiennej podsycanej mową nienawiści. Nie może być naszej zgody na upolitycznienie i bogactwo kościoła, ukrywanie pedofilii i co równie ważne wojenną, militarystyczną retorykę prawicowych mediów i polityków. Nie możemy być obojętni na nieudolność rządu w reagowaniu na pademię koronawirusa. Jesteśmy w czołówce krajów gdzie najwięcej zakażonych umiera. Z przerażeniem patrzymy jak wielu bliskich, znajomych od nas odeszło, pomimo nadludzkich wysiłków pracowników ochrony zdrowia. Rząd dysponował wszelkimi możliwościami, aby przygotować Polskę na nadejście zarazy. Miał czas, pieniądze i wiedzę, aby ochronić Polaków przed najtragiczniejszym wymiarem pandemii – zgonami.
Dla polityków tej ekipy najważniejsze są jednak wojny o stanowiska, pieniądze dojone ze spółek skarbu państwa, burzenie pomników, terror fanatyków prawa antyaborcyjnego i urządzanie „piekła kobietom”, niezrozumiałe praktyki zmian nazw ulic i wojny o symbole, hurtowa gloryfikacja „żołnierzy wyklętych”. Przekręty na olbrzymią skalę których symbolami są Banaś, Obajtek, Szumowski, Czarnecki i wielu, wielu innych. Kpiny z nas obywateli – kradniemy i co nam zrobicie. Widzimy to, Zjednoczona Prawica się sypie, trwają mafijne porachunki, które wieszczą bliski koniec tej władzy. Resztkami sił trzymają się kupy, bo to jedyna szansa na odwleczenie odpowiedzialności i utrzymanie do końca posad i stanowisk dla siebie i swoich.
Zastanawiam się też dlaczego tak spora część naszych rodaków dała się kupić PiS. Nieudolne rządzenie, rozkradanie Polski spowodowało, że mamy najwyższą inflację w Europie. Robię zakupy. Jeszcze nie tak dawno kupowałem w markecie pełen wózek produktów. Dzisiaj za tę samą kwotę, ledwo dno tego wózka przykryję. Odczuwamy też boleśnie jak drastycznie wzrosły opłaty za energię elektryczną, dostarczane ciepło, wywóz nieczystości, paliwa i gaz. Nie do końca zdajemy sobie sprawę iloma ukrytymi podatkami obłożyło nas rządzące PiS. Wielu, ledwie wiąże przysłowiowy koniec z końcem. Gnicie rządzącej prawicy powinno nas cieszyć. To bliska perspektywa nieuchronnych wyborów. Szansy na zmiany. Nie ma we mnie jednak pełni radości i nadziei. Bo widzę jak wygląda opozycja. Z jednej strony wezwania i apele o zjednoczenie się i odsunięcie PiS od władzy, a z drugiej głosowanie w Sejmie RP nad kandydaturą Piotra Ikonowicza, lewicowego kandydata na Rzecznika Praw Obywatelskich. Lewica zachowała się lojalnie, wszyscy głosowali za kandydatem Platformy, natomiast z wyjątkiem 12 posłanek i posłów Platformy Obywatelskiej wszyscy zagłosowali tak jak PiS, którego rządy podobno chcą obalić. Jak można im wierzyć. Jestem głęboko przekonany, że tylko Zjednoczona Lewica ogłosi program, który przebudzi i przekona miliony Polaków, że rany, które zadała nam prawica można uleczyć.
Wierzę w mobilizację ludzi Lewicy, a najbardziej w młode pokolenia, dla których Polska coraz bardziej anachroniczna, zamknięta, powracająca do dawno zapomnianych form funkcjonowania państwa i prawa przekona ich, że najlepszym rozwiązaniem jest nie wyjazd i szukanie miejsca do życia zagranicą, ale wzięcie spraw w swoje ręce i wysłanie tej władzy na śmietnik historii.
W dniu 1 Maja o godz. 11.00 delegacje OPZZ, Nowej Lewicy i Młodej Lewicy złożą wiązanki kwiatów pod Pomnikiem Ofiar Wojny w Turku.
NIECH SIĘ ŚWIĘCI 1 MAJA
Marian Mirosław Marczewski