Wspólnoty mieszkaniowe: Komu opłaca się ten bałagan? Gdzie jest burmistrz? Czyli jak PGKiM dorabia się na deszczówce
W styczniu 2024 r. minęło sześć lat od wejścia w życie nowej ustawy Prawo wodne, wprowadzającej do obrotu prawnego m.in. nową opłatę dla mieszkańców miast - opłaty za odprowadzanie wód opadowych i roztopowych.
Faktycznie, na początku pojawił się problem z właściwym interpretowaniem tych przepisów, stąd samorządy poszukiwały różnych kompromisowych rozwiązań, tak by z jednej strony dopiąć budżet gminny, a jednocześnie nie drążyć zbytnio portfeli mieszkańców.
Niestety znalazły się również samorządy, które cynicznie wykorzystały bałagan prawny do poprawienia sytuacji finansowej swoich przedsiębiorstw komunalnych. Oczywiście wszystko to kosztem mieszkańców. Tak też stało się w Turku.
Dla wyjaśnienia, do czasu zmiany przepisów mieszkańcy Turku byli obciążani jedną opłatą – za odprowadzanie ścieków, do których zaliczały się również wody opadowe i roztopowe.
O wysokości opłat decydowała wówczas Rada Miejska Turku, zatwierdzając stawki proponowane przez PGKiM. Od 2018 r. wprowadzone zostały odrębne opłaty za ścieki i odrębne za wody opadowe i roztopowe, przy czym w ustawie nie wskazano wprost mechanizmu ustalania opłat za te drugie.
Sytuację tę z pełną premedytacją wykorzystał zarząd PGKiM, który narzucił mieszkańcom własny cennik, wręcz bez mała przymuszając do podpisywania umów na świadczenie tej usługi i latami dorabiając się na zawyżonych opłatach. Wystarczy wspomnieć, że do czasu wyjaśnienia wątpliwości, np. samorząd Konina zwolnił mieszkańców z opłat, a mieszkańcy Koła płacili około trzykrotnie niższe opłaty jak w Turku. Burmistrz Miasta Turku był w tym czasie informowany o tych praktykach, bez żadnego skutku.
Od 22 listopada 2022 r. obowiązuje wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego (III OSK 5837/21), porządkujący zasady określania cen za odprowadzanie wód opadowych i roztopowych. Wyrok, który jak widać „nie przyjął się” ani w PGKiM-ie, ani w tureckim magistracie.
PGKiM kłamie mieszkańców twierdząc, że sytuacja do chwili obecnej jest niejasna, licząc na naiwność czytelników portali. Burmistrz Miasta Turku milczy, bo jak przed wyborami wytłumaczyć się swojemu elektoratowi z bezczynności w takiej sprawie. Czyżby Rada Miejska Turku też obawiała się podjęcia tematu, który niewątpliwie przysłuży się mieszkańcom?
W tym miejscu warto przyjrzeć się reakcji PGKiM-u, na doniesienia prasowe o niekorzystnych dla niego wyrokach. Odpowiedź jaką opublikował PGKiM można skwitować jednym zdaniem, był bałagan prawny – więc postanowiliśmy skorzystać.
Dwa miesiące temu Sąd Okręgowy w Koninie uniemożliwił PGKiM-owi pobierania opłat za deszczówkę, do czasu uchwalania stawek przez Radę Miejską Turku. Zamiast zastosować się do prawomocnego wyroku, PGKiM woli utrzymywać poczucie stanu bałaganu, jedynie lobbując u parlamentarzystów kolejne zmiany prawne w tym obszarze. Tak jakby miało to im po wydaniu prawomocnego wyroku Sądu w czymkolwiek pomóc.
Wypowiedź prezesa PGKiM dostępna jest tutaj https://www.facebook.com/story.php/?id=100064119426007&story_fbid=789169989896975
Wspólnota Mieszkaniowa Smorawińskiego 1
Wspólnota Mieszkaniowa Smorawińskiego 3
Wspólnota Mieszkaniowa Stawickiego 9
źródło: materiał prasowy nadesłany