Na czym polega demokracja, czyli łubu dubu niech nam żyje prezes naszego klubu!
To co w przedwyborczej gorączce dzieje się w mediach zaczyna jako żywo przypominać filmy Barei. Jako mieszkanka naszego miasta zatroskana o jego losy, nie mogę stać bezczynnie kiedy owi „przypadkowi mieszkańcy" chwytają za pióra (lub raczej klawiatury) i rozdzierają szaty w obronie.... no właśnie kogo? Ano „szefa"!
Na specjalnym miejscu dobrze znanym wszystkim zainteresowanym stoi magnetofon. Ale po co? – zapytacie. Oficjalnie po to, żeby nagrać coś ważnego, żeby nie umknęło. Życiowo – w zgoła innym celu. „Łubu dubu niech nam żyje prezes naszego klubu, niech żyje nam" – śpiewa trener drugiej klasy, czyli Jarząbek. Tyle film. I choć od premiery „Misia"minęło już przeszło 40 lat, trudno nie zauważyć analogii do tamtych realiów, które w czasie poprzedzającym II turę wyborów obserwujemy w Turku.
Pan Michalak jest aktywnym członkiem Stowarzyszenia Ziemia Turkowska i wręcz etatowym „pisarzem listów" wymierzonych w polityczną konkurencję jeszcze urzędującego burmistrza. A któż to stoi na czele tegoż Stowarzyszenia? Ano Pan Burmistrz Antosik we własnej osobie! Cytując klasyka „Takie są fakty a z faktami się nie dyskutuje!"
Zapytam dalej. Ilu radnych w nowej Radzie Miejskiej będzie miał Romuald Antosik? Jakie ma możliwości koalicyjne, skoro, zdaje się, popalił wszystkie możliwie polityczne mosty? Czy taki stan rzeczy nie grozi nam mieszkańcom Turku, 5-letnim paraliżem władzy samorządowej?
W nowej Radzie Miasta zasiądzie siedmiu przedstawicieli Koalicji Obywatelskiej, którzy mogą liczyć na duet radnych wprowadzony przez KWW Marka Pańczyka. Do tego mamy 5 „wolnych elektronów" - radnych z list "Łączy nas Turek".
Trwający od lat konflikt pomiędzy burmistrzem Antosikiem, a starostą Dariuszem Kałużnym, wpływa destrukcyjnie na rozwój miasta. Brak współpracy przekłada się wprost na deficyt nowych inwestycji, miejsc pracy dla mieszkańców, nowych perspektyw. W obliczu nadchodzących wydarzeń są duże szanse na to że Dariusz Kałużny pozostanie na stanowisku Starosty, istnieje ryzyko, że konflikt między burmistrzem a starostą będzie nadal paraliżował Turek przez kolejną kadencję... czy my, mieszkańcy Turku, naprawdę tego chcemy?
Antosik często chwali się nowymi inwestycjami, ale wiele z nich nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. Przez dekadę urzędowania, burmistrz nie przyciągnął żadnych znaczących inwestorów, poza jedną firmą Deveris, która zatrudnia zaledwie dwadzieścia osób i jest źródłem nieprzyjemnych zapachów w mieście.
A co z deptakiem 650-lecia albo rewitalizacją parku miejskiego? Warto żeby mieszkańcy pamiętali, że burmistrz ma obowiązek dbać o rozwój miasta i jego mieszkańców, a za swoją pracę pobiera wcale niemałe wynagrodzenie. Moim zdaniem działania nie przyniosły dla miasta żadnych znacznych zmian. Chwalenie się wybetonowaniem połowy miasta litościwie przemilczę.
Co możemy z tym wszystkim zrobić?
Powiem Wam, co ja zamierzam. W najbliższą niedzielę, 21 kwietnia, zagłosuję na Piotra Rybarskiego! Niezależny, podejmujący decyzje oparte na własnych przekonaniach Rybarski, jest człowiekiem doświadczonym, opanowanym, kontaktowym i umiejącym zjednoczyć sobie ludzi. Publicznie deklaruje, że nie planując zwolnień w sektorze publicznym. Nie da się ukryć, że po zmianach które w październiku zaszły na krajowej scenie politycznej, to właśnie on – reprezentant koalicji rządzącej, ma potencjał pozyskiwania środków na rozwój Turku.
Z nadzieją na konstruktywne zmiany,
Mieszkanka Turku
autor do wiadomości redakcji
źródło: materiał prasowy nadesłany