Szpitalna granda starostów z poręczeniem/Ryszard Bartosik
Skrajna niekompetencja i postępująca erozja obecnej władzy powiatowej jest faktem. Brak mechanizmów kontrolnych wywołuje u rządzących poczucie bezkarności, a lokalna społeczność ponosi coraz większe koszty destrukcyjnej polityki. Taki stan rzeczy zmusza powiat do zaciągania kredytów, które uniemożliwią pozyskiwanie środków w przyszłej perspektywie finansowej na lata 2014-2020. Najbardziej wyraźnym przykładem beztroski obecnego Zarządu Powiatu jest brak nadzoru na szpitalem. Nawet pobieżna analiza finansów szpitala za ostatnie cztery lata wymusza postawienie pytania dlaczego wraz z przejęciem władzy przez obecny układ straty w naszym szpitalu rosną lawinowo i dlaczego starosta wraz z wicestarostą dali na to przyzwolenie? Czy jest to tylko beztroska? Czy może mamy do czynienia z przyzwoleniem na niegospodarność i celowe działanie na szkodę powiatu, czy jest to jeszcze poważniejszy problem?
Wyniki szpitala za lata 2009 i 2010 kształtowały się na przyzwoitym poziomie. Nie było strat i tzw. zobowiązań wymagalnych, a tym bardziej zajęć komorniczych. Mało tego były pieniądze na inwestycje, a SP ZOZ pozyskiwał środki zewnętrzne (nowe karetki, blok operacyjny oraz pozyskanie przez powiat środków na docieplenie szpitala w końcu 2010 r.) Sytuacja finansowa była ustabilizowana. Po przejęciu władzy przez obecną koalicję szpital w roku 2011 przyniósł ogromną stratę ok. 4 miliony złotych. Jeszcze gorzej dzieje się w roku 2012, gdzie zadłużenie wraz z zobowiązaniami wymagalnymi wniesie ponad 5,8 miliona. Komornik niebawem zapuka do drzwi SP ZOZ. Trudną sytuację i klęskę starosty Zbigniewa Bartosika potwierdza niedawno przeprowadzona akcja pt. wywalamy z hukiem dyrektora szpitala. W tej sytuacji musi zastanawiać postawienie przez Zarząd Powiatu w roku 2011 na stanowisku dyrektora szpitala Bogdana Kawki, który podczas swoich poprzednich rządów w szpitalu również doprowadził do strat. Jeszcze bardziej można by się zdziwić jeśli uświadomimy sobie jak bardzo obecnemu staroście zależało na tym, aby dyrektorem szpitala został jego kolega z RiP i kandydat tej organizacji na burmistrza Turku w ostatnich wyborach. Determinacja była tak wielka, że poprzedniemu dyrektorowi zapłacono za odejście 80 tys. zł, łamiąc przy okazji ustawę kominową.
Patrząc na wyniki szpitala za ostatnie dwa lata musimy zadać sobie pytanie co się stało, że nagle pojawiają się takie straty i dlaczego starosta i wicestarosta tolerowali ten stan rzeczy przez dwa lata. Przyjmowali przecież comiesięczne sprawozdania, które wyraźnie pokazywały fatalny stan szpitalnych finansów. Na pytania i zarzuty stawiane prawie na każdej sesji i konferencji prasowej odpowiedzi uzyskać nie było można. Kiedy pożar się rozprzestrzenił postanowiono wyznaczyć kozła ofiarnego czym potwierdzono, że zarzuty opozycji były uzasadnione. W obliczu takich sytuacji stawia się pytania o niegospodarność czy wręcz korupcję. Należy również zapytać pozostałych członków Zarządu Powiatu dlaczego na taką grandę w szpitalu pozwolono? Nie warto się tu zastanawiać nad starostą i wicestarostą którzy chyba postrzegają wszystko przez pryzmat comiesięcznej pensji. Należy jednak stawiać pytanie dlaczego koszty zaniechań starosty biorą na siebie pozostali członkowie Zarządu? Niepodobna też zrozumieć PSL-u i SLD, które cierpliwie znoszą rolę żyranta szpitalnych długów. Taka postawa nijak ma się do lewicowości i wartości ludowych, a o przyzwoitości lepiej nie wspominać. Niestety za cały cyrk płacą podatnicy, a za moment ucierpią pacjenci i pracownicy szpitala. Wszystko dlatego, że jak to mówią obecnie rządzący żyjemy przecież w państwie prawa.
Ryszard Bartosik-Przewodniczący PiS w Turku, radny Powiatu
Marcin Derucki dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72