Turek: Wieś w środku miasta
Kto lubi klimat wiejskiego folkloru, mógł bawić się dziś na Miejsko-Gminno-Parafialnych Dożynkach, które odbywały się na terenie OSIRu w Turku. Nie zabrakło pięknych wieńców, występów artystycznych i... mocnych trunków.
Po uroczystej Mszy Świętej celebrowanej w Kościele pw. Św. Barbary barwny korowód przeszedł ulicami miasta na teren OSIRu. Tam też Burmistrz Turku, Zdzisław Czapla, a także Przewodniczący Rady Miejskiej, Marek Pańczyk, wygłosili krótkie przemówienia, w których poruszyli temat trudnego losu rolników, niekorzystnych dla nich cen skupu czy ważnej roli, jaką pełnią w społeczeństwie.
Następnie Starostowie Dożynek, Małgorzata Lewandowska oraz Janusz Perliński, rolnicy z wieloletnim doświadczeniem, przekazali na ręce włodarzy chleb i owoce, które podzielono i rozdano zgromadzonym. W konkursie na najpiękniejszy wieniec tradycyjnie wygrały... wszystkie sołectwa. Jury zdecydowało, że wszystkie wieńce są równie piękne, a ich wykonanie wymagało czasu i zaangażowania.
Dożynki były doskonałą okazją do wręczenia nagród. Odznakę honorową „zasłużony dla rolnictwa” otrzymali: Barbara Anastaziak, Małgorzata Lewandowska, Józef Budynek, Wiesław Kwiatkowski, Janusz Perliński, Mariusz Przygoński oraz Tomasz Ziemiański. Nie tylko rolnicy jednak zostali wyróżnieni za swoją pracę – rozstrzygnięto konkurs na najpiękniejsze stanowisko dożynkowe.
Tu także nie było niespodzianek, ponieważ wygranymi byli wszyscy. W kategorii „miasto” nagrodzono Rodzinny Ogród Działkowy „Wspólnota” oraz Rodzinny Ogród Działkowy im. Orłowskiego. W kategorii „gminy” pierwsze miejsce przypadło „Kaczkowiakom” oraz „Kali-Novej”.
Nie zabrakło również oprawy muzycznej – usłyszeć mogliśmy m.in. Orkiestrę Dętą, wdzięczny zespół „Uśmiech” oraz zespół „Next”, który poprowadził zabawę taneczną. Biesiadę poprowadzili aktorzy z Państwowej Wyższej Szkoły teatralnej im. Solskiego w Krakowie.
Wadą wydarzenia niewątpliwie było stanowcze nadużycie nalewek przez niektórych z gości, a także prowadzący, który może nie pod wpływem trunków, ale stresu, zafundował zgromadzonym nowe tytuły. Tak oto burmistrz zmienił imię na Zbigniew, Karol Mikołajczyk awansował na posła, a nie tak znowu żartobliwy radny powiatowy Edward Kończak został Kociniakiem – mamy nadzieję, że żaden wybuch wojny nie będzie związany z tą zmianą. Niestety, wiejskie klimaty nie przyciągnęły tłumów i dopiero koniec imprezy cieszył się większym zainteresowaniem.
ma
