Żebrowski: Wykleci to nie bandyci. Młodzież odnalazła w nich świat wartości
W marcu – z racji obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych – wiele mówi się o tych, o których milczano przez wiele dekad. Wiedzę na temat ich działań można poszerzyć podczas piątkowego spotkania z Leszkiem Żebrowskim. Podczas wydarzenia zorganizowanego przez Muzeum Miasta Turku i Stowarzyszenie „Turkowscy Patrioci” muzealna sala wypełniona była po brzegi. Żebrowski opowiadał, jak bardzo skrzywdzono bojowników o wolność, zabijając ich dosłownie, a także „zabijając” ich wizerunek w świadomości ludzi, czego przykładem może być historia zniesławionego „Ognia”.
Piątkowe spotkanie poświęcone zostało zagadnieniom walk antykomunistycznego podziemia zbrojnego po 1944 roku. O Żołnierzach Wyklętych opowiadał Leszek Żebrowski, działacz społeczno-polityczny, publicysta historyczny, ekonomista. Mówił on, że odkrywanie dziś tamtych historii jest niezwykle trudne. Wielu żołnierzy nie odnaleziono, wielu ciał nie zidentyfikowano. Sporym problemem jest czas, gdyż od walk prowadzonych przez Żołnierzy Wyklętych minęły całe dekady, kiedy opinię publiczną karmiono kłamstwami. Dziś próbuje się wracać do tychże spraw, lecz istnieje ryzyko, że może być to powierzchowne rozpatrywanie losów poległych, sprowadzanie ich historii to opowiastki niczym z komiksu. Właśnie dlatego Żebrowski postuluje, by sprawą zajmować się bardzo skrupulatnie i bardzo serio. – Kiedy, jak nie dziś? Kto, jeśli nie my? – stawiał retoryczne pytania gość wydarzenia.
W trakcie spotkania Leszek Zebrowski ubolewał głównie nad tym, że tak długo szargano opinię Wyklętych. Rozumie, dlaczego robiono to za czasów komuny, ale nie może pogodzić się z tym, że zjawisko piętnowania żołnierzy przetrwało nawet III RP i do dziś wielu szakluje patriotów, którzy przelali krew za Ojczyznę. Żebrowski jako przykład przytoczył historię Józefa Kurasia. W odczuciu Żebrowskiego Kuraś to dowód tego, jak z Wyklętych robiono zwykłych bandytów. Żebrowski mówił, że z Kurasia wykreowano socjopatę, który utrzymywał relacje z potężną ilością kobiet, urządzał huczne libacje, a także nie stronił od mordowania, składając niejako w darze swym wybrankom zabójstwa „czerwonych” czy Żydów. Tymczasem – jak wskazywał Żebrowski – nikt nie mówi o prawdziwych faktach, o tym że Kuraś miał tylko dwie żony, z czego pierwsza wraz dzieckiem została spalona żywcem. Po tym tragicznym zdarzeniu Kuraś przybrał pseudonim „Ogień”. Na przykładzie Kurasia Żebrowski postanowił zaprezentować, jak po dziś dzień opinie i opowieści pseudo-ekspertów i sfałszowane dokumenty tworzą z Wyklętych pospolitych bandziorów, kryjących się po lasach morderców. Żebrowski wyjaśniał, że to zwykły mit. Wyklęci nawet latami stacjonując w odosobnionych miejscach zachowywali zwyczaje wojskowe, za czyny wymagające ukarania trafiało się pod Sąd, a ludność cywilna wspierała ukrywających się. Jak zauważył Żebrowski, gdyby Wyklęci byli faktycznie takimi bandziorami, jak niektórzy utrzymują, to cywile nie pomagałaby im.
Żebrowski przypominał, że prawdziwymi bestiami byli ci, którzy wysługiwali się wschodniemu mocarstwu. By nie być gołosłownym prelegent przytoczył wydarzenia z marca 1952 roku, kiedy to w województwie białostockim zginął podczas obławy Stanisław Franciszek Grabowski czyli „Wiarus”, a także jego towarzysze. Leszek Żebrowski wyjaśniał, że UB-ecy ponabijali ciała martwych Wyklętych na brony, porobili zwłokom fotografie, następnie załadowali na ciężarówki. Ciała miały trafić do latryn, do zbiorników z odchodami.
W odczuciu Żebrowskiego, wokół Żołnierzy Wyklętych po dziś dzień dzieją się nie zawsze pozytywne zjawiska. Wielu osobom jest nie w smak to, że Wyklęci fascynują kolejne pokolenia młodych ludzi, którzy właśnie w poczynaniach tamtych żołnierzy odnajdują dziś system wartości, którego próżno szukać w obecnym świecie. Jak zauważył Żebrowski, wielu osobom jest to nie w smak. Niektórzy woleliby nie widzieć młodych Polaków na ulicach, w pochodach, z flagą w dłoni. Niektórzy nie mają z kolei pewności, jak nazwać bohaterów tamtych wydarzeń i pojawiają się próby robienia z Żołnierzy Wyklętych kogoś takiego jak Żołnierze Niezłomni. Zdaniem Żebrowskiego to błąd, ponieważ dotychczasowa nazwa zaszczepiła się na stałe w świadomości mieszkańców naszego kraju, a poza tym w każdej epoce pojawiali się jacyś niezłomni ludzie. Z kolei powojenne zjawisko Żołnierzy Wyklętych jest czymś unikatowym. Żebrowski mówił, iż wielu bohaterów zginęło podczas walk czy w katowniach UB-eków, ale to nie klęska, gdyż do dziś są moralnymi zwycięzcami. Za to należy im się ich własny grób, na wzór istniejącego już Grobu Nieznanego Żołnierza.
Leszek Żebrowski prowadzi od dziesiątek lat badania dziejów polskiego podziemia niepodległościowego w czasie II wojny światowej i po 1945. To działacz opozycji antykomunistycznej, z którego tekstami można było się zapoznać w takich pismach, jak „Nasz Dziennik”, „Nasza Polska”, „Nowy Świat” i „Gazeta Polska”, „Historia Do Rzeczy” itd, znany też z wizyt na antenie Radia Maryja i Telewizji Trwam.
AW
Akadiusz Wszędybył dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72