Murale znikają z Turku
Młodzi mieszkańcy Turku mieli nadzieję, że murale będą stałą częścią wizerunku miasta i już na dobre pozostaniemy w czołówce polskich miast, w których postawiono na wolność i swobodę artystów. Niestety, tak się nie stanie. Turkowskie wielkoformatowe obrazy rozsławione między innymi w Polsat News i stronach internetowych stacji CNN, zwyczajnie znikną pod materiałami termoizolacyjnymi i nawet po zakończeniu termomodernizacji, na ich miejscu nie powstanie żaden nowy. Nasuwa się więc pytanie: Dlaczego?
Realizowany od 2010 roku przez Jacka Sulkowkiego projekt "galerii miejskiej" został zainicjowany podczas spotkania organizatorów i uczestników Festiwalu „SCABB” z burmistrzem Turku. Pomysłodawcą połączenia malarstwa wielkoformatowego z "klimatem Mehoffera" był Marcin Derucki. W ramach Festiwalu Kultury i Sztuki Ulicznej „SCABB 2012” po raz pierwszy jako płótno posłużyła elewacja bloku nr 3 przy ul. POW. Dzięki staraniom Stowarzyszenia "Przystań” i artystom takim jak Przemysław Blejzyk i pochodzący z Turku Mateusz Gapski, którzy zachwycili całą Europę 32 metrowym muralem, wykonanym w stolicy Włoch, oraz przy współudziale Roberta Procha i Natalii Rak powstały kolejne wielkoformatowe dzieła sztuki.
Murale na P.O.W powstały przy udziale artystów docenianych w Polsce i na świecie. Mural na froncie bloku przy ul. P.O.W. 2 namalowany został przez francusko-polską ekipę w składzie: Velvet, Zoer i Pener. Bez wątpienia mieliśmy się czym chwalić, aczkolwiek wielu mieszkańców osiedla P.O.W, po prostu nie widzi w tej sztuce nic pięknego. Grono dojrzałych wiekowo mieszkańców sprzeciwiło się inicjatywie powstania kolejnych murali argumentując to różnicami w tematyce murali oraz rzekomym oszpecaniem osiedla i tym, że do namalowania dwóch z nich użyto zbyt ciemnych barw. Murale na blokach nr 2 i 5 mają zostać zakryte i zgodnie z życzeniem większości mieszkańców nie powstaną kolejne. Pewien czas temu, w godzinach dopołudniowych zorganizowano również spotkanie podczas którego Jacek Sulkowski wraz z burmistrzem Romualdem Antosikiem przekonywali wspólnotę mieszkaniową do zmiany ich decyzji, niestety bezskutecznie. Nie pomogły tłumaczenia o tym, że mieszkańcy będą mieli całkowity wgląd w przygotowane projekty murali i będą mogli zadecydować o ich ostatecznej formie oraz to, że nie poniosą żadnych kosztów.
W wielu przypadkach negatywne zdanie na temat murali wywodzi się z przekonania, że stworzono je bez zgody władz miasta. Nie może być o tym mowy w przypadku Turku. Tutaj władze są jak najbardziej przychylne temu pomysłowi, bo doskonale wiedzą, że wpływa to na promocję miasta. Prace nad muralami nabrały rozmachu w wielu miejscach Polski, artyści wręcz walczą z szarością miast nadając świeżości wielu obskurnym ścianom. Szczególnie dumni są z nich łodzianie, artystka Teresa Latuszewska-Syrda sprowadza do Łodzi najbardziej znanych artystów ulicznych z całego świata. Przez ostatnie cztery lata powstało tam ponad 30 murali. W tym jeden z największych w Europie, namalowany przez jednego z najbardziej znanych artystów ulicznych na świecie - Inti z Chile. Natomiast Gdańsk utworzył nawet mapę rekomendującą miejsca z najciekawszymi muralami, w której Gdańsk Zaspa stało się miejscem całkowicie unikatowym.
Murale mogą zaciekawiać, skłaniać do refleksji i uczyć. W wielu miejscach w Polsce zwalczyły szarość osiedli i wzbudziły w ludziach wiele pozytywnych emocji. Czy rzeczywiście mieszkańcy Turku ich nie potrzebują?
go
Gracjan Oblizajek dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72