Marian Mirosław Marczewski mówił o tym, że duża część społeczeństwa nie chce dłużej biernie przyglądać się temu, co wyczynia PiS. Widać to wyraźnie, gdyż spojrzy się na protesty w całym kraju, w których biorą udział tysiące ludzi. Zdaniem Marczewskiego PiS nawet nie kryje się już ze swym dążeniem do dyktatury.

– Byłem posłem przez trzy kadencje. Byłem wiceprzewodniczącym komisji ds. służb specjalnych, komisji administracji i spraw wewnętrznych, a także przewodniczącym kilku podkomisji. Przez te 12 lat obserwowałem Sejm i mogę z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że nikomu nawet do głowy nie przyszło, aby w Sejmie procedować nad ustawami tak, jak to robi teraz PiS. Procedować łamiąc Konstytucję, regulamin Sejmu, zwyczaje obowiązujące w Parlamencie – mówił Marczewski dodając, że bywały w Sejmie ostre dyskusje, ale wszystko odbywało się w granicach prawa.

Mariana Mirosława Marczewskiego martwi to, że wielu obywateli tak naprawdę nie zdaje sobie sprawy z tego, co dzieje się w kraju. Ci ludzie się tym nie interesują, albo nie chcą wnikać w to, co przygotowuje PiS. Tylko osoby żywo zainteresowane losami Polski widzą łamanie reguł. – Sytuacja jest wręcz dramatyczna. Zmienia się ustrój Polski. Są fobie, dawne urazy, jest chęć zawłaszczenia kraju, uczynienia dyktatury przez jednego człowieka. To prowadzi do tego, że emocje sięgają zenitu. My w Turku jesteśmy może i daleko od miast, gdzie występują masowe protesty, ale i u nas słyszymy, co ludzie mówią. Mieszkańcy Turku i okolic także pojawili się pod miejscowym Sądem Rejonowym. Wielu solidaryzuje się z protestującymi.

Marczewski mówi wprost – każdy przyzwoity człowiek musi się dziś określić! Są ludzie, którzy chcą mieć tylko spokój, nie chcą się w nic mieszać. Uważają, że ich zmiany zachodzące w kraju nie dotyczą. Marian Mirosław Marczewski przekonuje, że właśnie taka bierność może się szybko obrócić przeciw tym właśnie osobom.

– Poseł Bartosik powinien wiedzieć, że tutaj, w jego regionie, nie akceptuje się tego typu działań, które on podejmuje, których jest wykonawcą. Dlatego też wzywamy starostę Seńko, by odszedł od koalicji z PiS w powiecie. Obserwujemy przywódcę PSL, Kosiniaka-Kamysza, widzieliśmy go na manifestacji. Widzimy, że jest w opozycji do PiS. Dla nas jest więc niepojęte, że szef struktur PSL w powiecie legitymizuje tutaj PiS. Każdy przyzwoity człowiek powinien podejmować jakieś decyzje. On będąc w koalicji z PiS uwiarygadnia go. Jest możliwość utworzenia innej koalicji w powiecie, bez udziału PiS. Z takim samym apelem zwracamy się do burmistrza Antosika. On też powinien podjąć decyzję i zakończyć koalicję w mieście. Antosik musi pokazać, czy godzi się z tym, co się dzieje w kraju. Ten sprzeciw powinien właśnie zaczynać się na dole, w powiatach, w gminach. Przecież wiemy, że PiS chce grzebać w ustawie samorządowej. Nie miejmy najmniejszych złudzeń. Albo albo. Albo się jest z tymi ludźmi, popiera się to, co robią, albo wybiera się inną drogę – przekonywał Marian Mirosław Marczewski.

Zarząd Sojuszu Lewicy Demokratycznej, po przeanalizowaniu obecnej sytuacji politycznej uważa, że tylko przyśpieszone wybory mogą położyć kres zamachowi stanu, który przedsięwzięło Prawo i Sprawiedliwość. Właśnie dlatego władze krajowe SLD zwracają się do wszystkich sił parlamentarnych i pozaparlamentarnych o rozważenie możliwości przeprowadzenia wspólnych działań w celu skrócenia kadencji Sejmu.

AW