Jak podaje portal sydsvenskan.se, szwedzka policja w ramach prowadzonych działań min. zatrzymywała osoby przejeżdżające przez Borgeby. W ten sposób nawiązano kontakt z kierowcami i pasażerami dziesiątek pojazdów. Policjanci dopytywali, czy aby ktoś nie zauważył czegoś dziwnego, co być może zostało zbagatelizowane, a mogło mieć związek ze sprawą.

Prace funkcjonariuszy policji trwały także w czasie minionego weekendu. Ci mieli min. chodzić „od drzwi do drzwi”, w celu rozmów z lokalnymi mieszkańcami. Prawdopodobnie miniony piątek upłynął osobom pracującym nad wyjaśnieniem sprawy na sekcji zwłok oraz przetwarzaniu rezultatów badań, przeprowadzonych na miejscu zbrodni i w domu zamordowanego.

W szwedzkich mediach pojawiły się informacje, jakoby pewne osoby widziały w czasie popełnienia morderstwa uciekającego mężczyznę. Osoba ta miała mieć na twarzy coś w rodzaju maski. Jak jednak czytamy na portalu sydsvenskan.se, opisy te nie są spójne. Póki co – jak zapewniają zagraniczne media – ograny ścigania nie wiedzą, dlaczego turkowianin został zastrzelony. Nie stwierdzono również powiązań mężczyzny z przestępcami.

31-letni turkowianin został zastrzelony w okolicach Malmö w dniu 29 lutego . Do tragedii doszło w miejscowości Borgeby (gmina Lomma). Jak podaja tamtejsze media, po strzelaninie mężczyzna zdążył jeszcze pobiec ok. 70 metrów w głąb pola, gdzie zostało znalezione ciało. Tam też najprawdopodobniej został postrzelony po raz drugi. Zamordowany 31-letni mężczyzna mieszkał w Szwecji od roku. Pracował w restauracji w Lund i mieszkał w Borgeby wraz z kolegą. Owo zdarzenie jest szokiem dla mieszkańców spokojniej miejscowości. Przed wyjazdem do Szwecji Polak pracował w jednej z turkowskich restauracji.

Opracował: AW