Uda się opchnąć akcje PKS-u?
W miniony czwartek radni - niejednogłośnie - zdecydowali o zmianie uchwały z dnia 18 października 2012 r. w sprawie wyrażenia zgody na zbycie przez Gminę Miejską Turek akcji Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej w Turku S.A. – Gasi pan światło, jako wychodzący właściciel miejski – mówił do burmistrza Tomasz Kwaśny.
Radni w październiku ubiegłego roku podjęli uchwałę wyrażającą zgodę na zbycie przez Gminę Miejską Turek 238 000 akcji spółki Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej w Turku S.A. o wartości nominalnej 10,00 zł każda oraz akcji, które nie zostaną objęte przez uprawnionych pracowników PKS. Jak się później okazało, próba sprzedaży w trybie negocjacji podjętych na podstawie publicznego zaproszenia okazała się nieskuteczna. Tak oto radni w dniu 21 marca musieli zdecydować, czy zastosować inne formy działania i zezwolić np. na zawarcie umowy sprzedaży akcji w drodze negocjacji prowadzonych z podmiotem zainteresowanym ich nabyciem na podstawie art. 72 Kodeksu Cywilnego.
Kwestii kondycji PKS-u nie pozostawił bez komentarza Romuald Antosik: – Jest rzecz, która cały czas mnie frapuje. Mianowicie uzyskałem informacje od jednego z właścicieli Boza Inwestycje, potwierdził to pan prezes, iż rocznie PKS obsługuje ok. 2 300 000 pasażerów. Jakby to podzielił na 365 dni w roku, to wychodzi ponad 6 300 pasażerów dziennie. Nie mogę zrozumieć, dlaczego po prostu ta firma nie może funkcjonować dobrze. Tak jak powiedział radny Kwaśny - zostało tylko zgaszenie światła. Jeśli tyle jest pasażerów, to nie wiem jak to się dzieje, że ta firma nie potrafi utrzymać się na rynku.
Głos w czasie dyskusji zabrał także Marian Mirosław Marczewski: – Nie zazdroszczę teraz panu burmistrzowi. Czy pan chce czy nie, to się będzie za panem wlokło. Nie możemy być przeciwko uchwale. My musimy w tej sytuacji jaka jest dać panu upoważnienie, by pan prowadził negocjacje. Trzeba ratować to, co jest do uratowania. Radny Marczewski stwierdził, iż potencjalny nabywca akcji będzie uprzywilejowany, gdyż widział będzie o tym, że miasto wręcz jest zmuszone do sprzedaży.
Burmistrz Czapla stwierdził, iż w przypadku zbycia akcji PKS-u zamiast o gaszeniu światła należałoby raczej mówić o świeczce, która może i przygasa, ale jest szansa na dostarczenie jej tlenu w postaci nabywcy. – Mieliśmy PKS przejąć razem z Starostwem, ale ten samorząd zrezygnował, a my zostaliśmy na placu boju. (…) Tak to się stało. Co by było gdybyśmy nie przejęli? Z pewnością PKS-u dziś już by nie było. (…) Zarówno gminy w naszym rejonie jak i urząd pana starosty wyraźnie się od tej sprawy odcięli – mówił burmistrz przypominając, że może poza Warszawą trudno znaleźć dobrze prosperujący PKS. Włodarz Turku poproszony przez radnego Kwaśnego o podsumowanie działań spółki stwierdził, iż w danych warunkach ta działalność była optymalna, albo zbliżona do optymalnej.
W czasie głosowania 15 radnych opowiedziało się zmianą uchwały z dnia 18 października 2012 r. w sprawie wyrażenia zgody na zbycie przez Gminę Miejską Turek akcji Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej w Turku S.A., 4 wstrzymało się od głosu.
AW
Akadiusz Wszędybył dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72