Dyskusję w tym temacie rozpoczął sołtys Grabieńca. – U mnie w sołectwie półtorej tony tych jabłek było, a ja nie jestem w stanie tego odebrać. Podjął się pan Kocik, radny. Zrobił to do połowy. No nie wiem, czy to można do połowy robić, a w połowie zostawić to wszystko – mówił sołtys Majcherek.

Bierny na tego typu słowa nie był wspomniany radny. – Ja chciałbym odpowiedzieć panu sołtysowi. Panie sołtysie, jabłka są dostarczone, nie wiem skąd ma pan takie informacje. Jabłka są dostarczone do wszystkich, są protokoły, są podpisy pozbierane – odpowiadał Kocik. – A no mam taką informację, wiem kto dostarczył... Aż radny powiatowy musiał przyjechać i dyrektor gimnazjum – kontrował sołtys Majcherek.

Ostatecznie sprawę postanowił wyjaśnić wójt Mikołajczyk. – Faktycznie, dostaliśmy po raz drugi w tym roku kolejną porcję 20 ton jabłek, które rozprowadzaliśmy. Żeby była jasność, organizacją która u nas tę żywność rozprowadza, jest stowarzyszenie Edukacja, Kultura i Sport, gdyż Bank Żywności może przekazać żywność tylko na organizację pozarządową, która ma w statucie zapisaną taką działalność. Od najbliższego roku będziemy rozpisywać konkurs na rozdysponowanie żywności i tego typu działania. (…) Organizacyjnie odpowiedzialnym było to stowarzyszenie i obecny tutaj prezes Andrzej Wojtkowiak, ale skoro tej żywności było aż tyle, to trudno, żeby jedna czy dwie osoby podołały. Dyrektor Zygmunt czy dyrektor Kościankowski też są członkami tego stowarzyszenia i też pomagali radnemu Wojtkowiakowi, z resztą do tej akcji włączamy się też jako gmina, włączają się radni Rady Gminy. Te 20 ton jabłek rozprowadziliśmy dość sprawnie – stwierdził wójt Mikołajczyk, uspokajając emocje samorządowców.

AW