Kończak pytał, czy powiat chce "wydoić" rolników z pieniędzy
Już niebawem okoliczni rolnicy będą podczas przetargu rywalizować o wydzierżawienie gruntów, należących do powiatu tureckiego. Rozwijający się gospodarze czują „głód ziemi”, jednak nie wszystkim podoba się oferta przetargowa. Na ostatniej sesji Rady Powiatu pojawił się Edward Kończak z Wietchinina, który krytykował to, że powiat w jego odczuciu wysoko kalkuje sobie koszty dzierżawy, które przyjdzie płacić rolnikom, także za grunty, które średnio nadają się pod uprawę.
Grunty o których mowa znajdują się m.in. w Kaczkach Średnich. Wcześniej terenami tymi zajmował się Zespół Szkół Rolniczych czy też pewien rolnik z gminy Malanów, teraz przyszedł czas na zupełnie nowe rozstrzygniecie. Przetarg zdecyduje, jacy rolnicy otrzymają w użytkowanie kilkuhektarowe działki. Wygrają oczywiście ci, którzy zaoferują władzom powiatu najwyższe stawki dzierżaw, które będą płacić co roku.
Wspomnianemu Edwardowi Kończakowi, który ma duże gospodarstwo nastawione na hodowlę bydła, podoba się pomysł wydzierżawienia terenów lokalnym rolnikom, ale widzi w działaniu sporo minusów. Pierwszy to cena. Kończak mówił podczas sesji Rady Powiatu wprost, że o ile cena wywoławcza dzierżawy hektara terenów w Głuchowie to ok. 600 zł, to stawka w Kaczkach (gdzie gleby są lepsze, to przyznał sam Kończak) to aż 1 300zł, 1 400 zł za hektar, a nawet i więcej. Jest to kwota bazowa, która przecież zapewne będzie podbijana przez uczestników przetargu, więc będzie jeszcze drożej.
Kończak zaznaczył, że gdy dokona się stosownej analizy podobnych przetargów w naszym województwie, to nigdzie nie można znaleźć tak wysokiej początkowej wywoławczej stawki rocznej dzierżawy. Rolnik z Wietchinina dodał, że niejednokrotnie już poprzetargowe koszty dzierżawy nie były tak wysokie, jak wspomniane stawki wywoławcze.
Po drugie Edward Kończak narzekał na to, że wśród dziesiątek hektarów przeznaczonych do wydzierżawienia są działki, które niezbyt nadają się do efektywnej uprawy. – Jest np. taka działka nr 13. Na pierwszy rzut oka bardzo fajna. Bez mała 9 hektarów, wysoka klasa ziemi. Tyle tylko, że z tego 2,5 hektara to jest nieużytek. To jest miejsce, gdzie były składowane pryzmy kiszonki przez poprzedniego dzierżawcę. Nawet jeszcze nie uprzątnięto tych pozostałości czyli hałd ziemi, wymieszanych z folią. Jest też kawałek nieużytku z dawien dawna, zarośniętego drzewami. Czy rolnik ma zapłacić 1 300 zł - mówię opierając się na cenie wywoławczej dzierżawy - czy nawet cenę wyższą za taki nieużytek? – mówił Edward Kończak dodając, że do niektórych działek nie ma dobrego dojazdu np. z powodu kanałów melioracyjnych.
Odpowiedzi rolnikowi z Wietchinina udzielił wicestarosta. – Celem Zarządu było uzyskanie jak najwyższego czynszu dzierżawnego. Dlatego Zarząd Powiatu podjął decyzję, że będzie to przetarg w formie ustnej. Ceny nie wzięły się znikąd, ale z oszacowania przez uprawnionego rzeczoznawcę – wyjaśniał Dariusz Kałużny. Do kwestii braku dojazdu do niektórych działek odniósł się Krzysztof Przygoński, który mówił, że można by robić mostki prowadzące na ten czy inny teren, ale teraz nie ma to sensu. Może się przecież za chwilę okazać, że jedna osoba wydzierżawi kilka działek obok siebie i takiemu rolnikowi nie będzie potrzebne kilka mostków.
Dyskusję o przetargu na dzierżawę gruntów zakończyła wymiana zdań dotycząca tego, co powinien robić rzeczoznawca, a co Zarząd Powiatu. Edward Kończak dopytywał, czy aby nie dochodzi do sytuacji, że osoby odpowiedzialne za przetarg opierają się wyłącznie na opinii tego fachowca, a same nie przyjrzały się poszczególnym działkom. Z kolei Krzysztof Przygoński wyjaśniał Edwardowi Kończakowi, że trzeba opierać się na opinii biegłego, by potem ktoś nie zarzucił, że Zarząd Powiatu ustalał cenę dzierżawy wedle swojego widzi mi się.
AW
Akadiusz Wszędybył dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72