Gm. Turek: Przeniosą bibliotekę do sali sportowej?
Jak można było zauważyć podczas poniedziałkowej sesji Rady Gminy Turek, tamtejsi samorządowcy (i nie tylko) znaleźli sobie nowe źródło konfliktu. Jest nim kwestia ulokowania gminnej biblioteki.
W porządku obrad XXXV sesji znalazł się punkt, dotyczący zamiaru zmiany siedziby Biblioteki Publicznej Gminy Turek. Na czym ma polegać owa zmiana lokum? Otóż część radnych chciałaby ulokować bibliotekę w pomieszczeniach sali sportowej w Słodkowie, choć takiemu rozwiązaniu sprzeciwia się m.in. wójt. – Chcę zwrócić uwagę na ważne aspekty. (…) W zasadzie nie wolno nam używać żadnych pomieszczeń na terenie sali sportowej z przeznaczeniem innym, niż we wniosku, który składaliśmy na dofinansowanie do tejże sali. Teoretycznie jest furtka, gdyby Ministerstwo Sportu wyraziło nam na to zgodę – mówił Karol Mikołajczyk przypominając, że na mocy stosownych umów gminie Turek mogłoby grozić nawet płacenie kary umownej w wysokości 10% wartości przyznanych środków za każdy rok pozostały do upływu obowiązywania zakazu. Włodarz przypominał także, iż jeszcze niedawno dyskutowano o problemach lokalowych SP w Słodkowie i jej ewentualnej rozbudowie. W rozwiązaniu tego kłopotu nie pomogłoby - zdaniem wójta - zajmowanie pomieszczeń w sali sportowej.
Wizja przenosin ksiegozbioru miała pokaźne grono zwolenników. Za podjęciem uchwały w sprawie zamiaru przeniesienia biblioteki opowiadał się np. radny Światłowski, który mówił, że to pozwoli podjąć kolejne kroki, starać się o pozwolenie ministerstwa itp., a póki co do niczego nie zobowiąże władz gminy. Negowania nowych rozwiązań nie mógł pojąć także Marek Drzewiecki. Uchwała została przyjęta przy 3 głosach przeciw i 1 wstrzymującym, ale nie był to bynajmniej kres dyskusji.
Gorąco zrobiło się podczas tzw. wolnych wniosków. – Skąd taki zamiar, skoro ten budynek, w którym się znajduje biblioteka jest odpowiedni? Dzieci mają do niej dobry dostęp – dociekała jedna z mam posyłających dzieci do szkoły w Słodkowie. Mieszkanka Albertowa usłyszała od przewodniczącego Kończaka, że ulokowanie biblioteki gminnej w pomieszczeniach sali sportowej poprawiłoby ów dostęp (dłuższy czas pracy itp.), a klimat panujący we wnętrzach pałacyku negatywnie oddziałuje na księgozbiór. Według pomysłodawców przenosin owe pomieszczenia mogłyby - po stosownym remoncie - posłużyć później jako mieszkania socjalne.
Biernie utyskiwaniom przeciwników przeprowadzki nie zamierzał się przysłuchiwać Dariusz Filipiak: – Jestem radnym, który myślę dużo zrobił dla szkoły w Słodkowie. 8 lat temu był remont w szkole: dach, instalacja elektryczna, hydrauliczna, kompletnie wszystko. Kosztowało to ponad milion złotych. Mamy tam „Orlik”, który jest fajny i wykorzystywany w pełni, kosztował ponad milion. Mamy salę, która kosztowała ponad 4 miliony złotych. Jak ja słyszę, że „najpierw mamy zrobić warunki dla nauki dzieci”, to po prostu dziwię się, że tak można pomyśleć. Zapraszam do przejechania się do Chlebowa i zobaczenia, gdzie dzieci tam ćwiczą!
– Nie jest potrzebna rozbudowa szkoły w Słodkowie. Potrzebne jest dobre zorganizowanie, poprzemieszczanie – uspokajał osoby niezadowolone z wizji przenosin Biblioteki Publicznej Gminy Turek do pomieszczeń sali sportowej przewodniczący Edward Kończak.
AW
Akadiusz Wszędybył dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72