Listy do redakcji: Mowa nienawiści po turkowsku

Od kilku lat jesteśmy atakowani obrzydliwym internetowym hejtem, mową nienawiści i kłamstwem. Kto to robi? Niektórzy radni i inne osoby z PiS, a nawet redaktorka lokalnego portalu. Czy powinniśmy się na to zgadzać?
Hejt w przestrzeni publicznej powiatu tureckiego zagościł po wyborach samorządowych 2018 roku. Cóż się wtedy wydarzyło. Przede wszystkim przedstawiciel PiS, Dariusz Kałużny, nie został wybrany Burmistrzem Miasta Turku. Już w pierwszej turze przegrał wybory z urzędującym burmistrzem, Romualdem Antosikiem.
Co prawda radni PiS i ich koalicjanci od W. Karskiego w Radzie Powiatu Tureckiego z przegranego zrobili starostę, ale w lokalnych strukturach PiS pozostał niesmak. Nie udało się PiSowi przejąć Turku w 2018 roku, dlatego pewnie uznano, że jak się ludziom wszelkimi sposobami obrzydzi Antosika, to w kolejnych wyborach obiema rękami zagłosują na kandydata PiS.
Tak hejt w naszym powiecie wszedł do lokalnej polityki i do mediów. Mowa nienawiści i fala kłamstw zaczęła wylewać się głównie z jednego z lokalnych portali, w wypowiedziach przedstawicieli lokalnych struktur PiS, w filmach montowanych przez radnych miejskich z PiS.
Ktoś powie, że burmistrz musi liczyć się z krytyką. Zgadza się, ale nie mylcie hejtu z krytyką. Hejt w przeciwieństwie do krytyki, ma na celu wywołanie wyłącznie negatywnych emocji. Natomiast krytyka to ocena jakiejś sytuacji z dobrych i złych stron. W Turku mamy regularny systemowy hejt polityczny, pełen kłamstw i nienawiści, który prowadzi do skłócania mieszkańców i do czynów przestępczych. Do tego jesteśmy zastraszani, grożono nam, wyśmiewano nas, obrażano, kłamano na nasz temat. To wszystko tylko dla osiągnięcia przez lokalnych działaczy PiS przyszłych sukcesów politycznych.
Radni pisowscy tworzą hejterskie filmy, pisowski starosta podejmuje szkodliwe dla miasta decyzje, a w oficjalnych komunikatach nazywa miejskich samorządowców „idiotami”, redakcja portalu sympatyzującego z PiS pisze hejterskie artykuły jakby na zlecenie, a kiedy ma napisać prawdę, to tematu unika albo każe sobie płacić za publikację. Za to za swoje nieuczciwe działania przepraszali już w mediach: radny Serafiński (w klubie radnych z PiS), radny Lament (PiS) i redaktor Błaszczyk (iTurek).
Niestety, do wyborów samorządowych jeszcze ponad rok i do tego czasu pewnie jeszcze wiele obrzydliwych treści w Turku wypłynie. Czy to naprawdę musi mieć miejsce? Mówimy nie, dlatego na ostatniej sesji Rada Miejska Turku przyjęła stanowisko przeciwko mowie nienawiści w lokalnej polityce.
Mamy świadomość, że dokument ten nie sprawi, że członkowie i sympatycy PiS się otrząsną, że zrozumieją jaką krzywdę robią hejtowanym osobom i ich rodzinom, a nawet miastu, które zaczyna być w skali kraju negatywnie postrzegane jako miasto skonfliktowane. Można przypuszczać, że jeszcze długo się to nie zmieni, bo od kilku lat odnosimy wrażenie, że dla turkowskiego PiS wszystko, co się dzieje w mieście, jest złe.
Klub Radnych Ziemia Turkowska
w Radzie Miejskiej Turku
