Nie chcą ginąć pod kołami
W wtorkowe popołudnie grupa mieszkańców Alei Jana Pawła II spotkała się przy tymże problematycznym szlaku komunikacyjnym z lokalnymi włodarzami, by przedstawić im swoją trudną sytuację. Protestujący wskazywali burmistrzowi na wójta Malanowa, jako na wzór samorządowej zaradności, z kolei panowie Czapla i Pańczyk chcieli dowiedzieć się, któż uczynił ich w oczach mieszkańców winnymi braku chodnika czy innych zaistniałych niedogodności.
Osoby przejeżdżające wczoraj, około godz. 15:30, przebiegającą przez nasze miasto drogą wojewódzką nr 470, musiały być solidnie zaskoczone widokiem sporego „zbiegowiska” ludzi, wśród których można było wypatrzeć lokalnych polityków i funkcjonariuszy Policji. Wrażenie potęgowała dodatkowo przygotowana przez grupę turkowian tablica z dramatycznym apelem - "Nie chcemy ginąć pod kołami samochodów". Całe to wydarzenie było protestem w sprawie braku chodnika i oświetlenia na odcinku Alei Jana Pawła II, co czyni życie mieszkańców kilkunastu posesji uciążliwym i wręcz niebezpiecznym.
Wtorkowe spotkanie przy drodze krajowej nr 470 mało miało wspólnego ze spokojną debatą, wpisując się raczej w schemat działań, widywanych często np. w programie Elżbiety Jaworowicz. – Światła miały być czy nie!? Miały być światła, Dworcowa-Zdrojki Prawe, na obwodnicy Jana Pawła II? Gdzie pan był? Pan spał czy pan w kopalni był?! – atakował bezpośrednio burmistrza jeden z protestujących. – Panie, niech pan nie opowiada – gasił zapędy krewkiego turkowianina Zdzisław Czapla.
Uczestnicy ożywionych dysput nie tylko próbowali natrzeć uszu przedstawicielom władzy, ale i też w miarę merytorycznie przedstawić sedno problemu. – Żeby sprawę rozwiązać na dzień dzisiejszy, tu musi być chodnik. Nie mamy przejścia na drugą stronę jezdni. My jeszcze młodzi może damy radę, ale starszy człowiek? Sąsiadkę to wnuczki przeprowadzają. Tu się kiedyś naprawdę stanie tragedia, ale my do tego nie dopuścimy. Tu musi być chodnik i oświetlenie – kreślił grozę sytuacji jeden z mieszkańców.
Burmistrz Czapla przypomniał mieszkańcom, iż przecież swego czasu negatywnie zaopiniował przedstawiony mu projekt rozbudowy drogi, jako niezgodny z planami przestrzennymi. Mimo to nastąpiła jednak decyzja lokalizacyjna, którą wydał wojewoda, na wniosek Zarządu Dróg Wojewódzkich. Włodarz miasta poinformował protestujących, że otrzymał zapewniania mówiące, iż w przyszłym roku chodnik zostanie wykonany, a miasto ze swego budżetu dofinansuje powstanie kanalizacji deszczowej.
Sporym problemem okazało się wyjaśnienie tego, kto stara się zrobić z lokalnych włodarzy kozły ofiarne. Protestujący mieli swego czasu usłyszeć, iż za taki stan rzeczy mogą podziękować swojemu samorządowi czy burmistrzowi. – Dlaczego żeście tej osoby tu nie ściągnęli? – dopytywał Marek Pańczyk, a w odpowiedzi usłyszał, że owa postać, ferująca takie wyroki, to niejaki pan Olczak, inspektor nadzoru budowy drogi. Uczestnicy dość nerwowej dyskusji zgodnie doszli do porozumienia, że w przypadku takiego spychania odpowiedzialności przydałoby się spotkanie wszelkich stron konfliktu, które wyjaśniłoby, kto kogo postrzega winnym zamieszania i czy aby ma na to solidne dowody.
O ile obecni na miejscu protestu panowie Marek Pańczyk i Henryk Kacprzak mogli być w miarę spokojni, to burmistrz nasłuchał się sporej ilości rad, mających na celu zmotywowanie go do lepszej pracy. – Jakby był pan normalnym gospodarzem, to do tego by nie doszło! Gdyby był pan takim, jak pan przewodniczący Pańczyk. To jest gospodarz! On wybudował wszystko i zrobił coś, a pan nic dla miasta nie zrobił! – wytykał Zdzisławowi Czapli jeden z protestujących, a z pomocą przyszedł mu inny z turkowian. – Ja powiem o Malanowie. Tam jest wójt, on jest dużo młodszym człowiekiem. Tam też miał problemy wielkie z tą drogą, ale jeździł i walczył. – A skąd pan wie, co robił... – kwitował wywody dyskutantów burmistrz.
W czasie "plenerowych" rozmów przy Alei Jana Pawła II przedstawiciele Komendy Powiatowej Policji w Turku zadeklarowali, iż skierują do Komendy Wojewódzkiej pismo, dotyczące jak najszybszej interwencji w Zarządzie Dróg Wojewódzkich w Poznaniu. Z kolei przewodniczący Rady Miejskiej publicznie stwierdził, iż swoją osobą ręczy za to, że w 2013 roku na pewno ze środków budżetu miasta powstanie na problematycznym odcinku Alei Jana Pawła II oświetlenie uliczne. – Ja pana trzymam za słowo, panie Marku – zadeklarował w obliczu takich słów jeden z protestujących. – Bo za co innego, to już nie ma za co – odparł Marek Pańczyk.
AW
Akadiusz Wszędybył dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72