Pierwszym wydarzeniem było dwudniowe zgrupowanie kadry Polski w formule K-1 juniorów, drugim Puchar Polski Kick Light kadetów. Oba wydarzenie w Warszawie. Turniej kadetów odbywał się w jednej z hal AWF, organizatorem był AZS Warszawa i trener Wojciech Wierteł. W zawodach ze drużyny Strikera brały udział Zuzanna Drewniak, Kuba Napierała, Seweryn Kowalewski, Iwo Adamek oraz Janek Małecki. Ten ostatni musiał obejść się smakiem ponieważ nie znalazł przysłowiowego harpagana w swojej kategorii wiekowej oraz wagowej.

Pierwszym zawodnikiem wychodzącym do walki był Kuba. Początek dwurundowego pojedynku był bardzo spokojny. Kuba jak nigdy wyszedł do walki ze spokojną głową. Zawodnicy nie rzucili się od samego początku na siebie tylko umiejętnie badali się pojedynczymi technikami, sprawdzając defensywę przeciwnika. W pierwszej rundzie punktacja była blisko remisu. Początek drugiej rundy był podobny do pierwszej. Kontrola dystansu przez obu zawodników. Równe tempo walki. W drugiej połowie dopiero zaczęło się dziać. Kuba włączył 6 bieg, serią cisów zdominował przeciwnika wygrywając swój pojedynek na punkty. W ćwierćfinale poprzez brak odpowiedniego ochraniacza (wg. jednego z sędziów) Kuba nie został dopuszczony do dalszej rywalizacji. Pozostaje niesmak lecz to na pewno nie zdemotywuje Jakuba do dalszej ciężkiej pracy.

Druga do walk wychodziła Zuza, która debiutowała w nowej kategorii wiekowej. Kadetki starsze potrafią „uderzyć” a i kopnać z dużą mocą to standard, zwłaszcza na poziomie Polskiego Związku Kickboxingu. Wysoki poziom turniejów PZKB świadczy chociażby to że żaden z klubów starym konińskim nie bierze w nich udziału. Zuza mimo tego młodego wieku ma spore doświadczenie walce i oczywiście nie dała sobie zrobić krzywdy a wręcz przeciwnie stawiała czynny opór swojej przeciwniczce. Momentami Zuzka tak dominowała że przeciwniczka musiała sięgać się brudnych posunięć by cokolwiek trafić. Niestety sędziowie tego nie widzieli, widzieli natomiast błędy naszych zawodników wynikających z przysłowiowego ringowego cwaniactwa. Tego na pewno Naszym zawodnikom brakuje. Można to osiągnąć jedynie startem w kolejnych zawodach, budować przysłowiowy „skill” -umiejętności.

Trzecim wojownikiem był Seweryn. Po półrocznej przerwie spowodowanej brakami w szkole ? Serweryn przez okres miesiąca zrobił przysłowiową formę pozwalającą mu na walkę na równym poziomie technicznym, jednak braki kondycji nie pozwoliły na zwycięstwo i ostatecznie niewielką różnicą punktów Kowal przegrał bój i odpadł na etapie ćwierćfinału.

Ostatnim zawodnikiem był Iwo. Reprezentant Polski pierwszy bój toczył z kolegą z kadry co oczywiście dało nie małe widowisko dla wszystkich zgromadzonych widowni i przed internetową TV. Znający się jak łyse konie, zawodnicy spędzili już kilka weekendów wspólnie na zgrupowaniach. Każdy znał swoje słabe punkty, żaden nie chciał odpuścić. Mimo małego doświadczenia ringowego naszemu podopiecznemu od początku walki aż do samego końca udało się utrzymać przewagę i ostatecznie Iwo wygrał swój pojedynek. W drugiej walce spotkał się z bardzo doświadczonym zawodnikiem z centrum Polski. Wielokrotnym medaliście Mistrzostw Świata różnych federacji. W środku pierwszej rundy w czasie niefortunnego kopnięcia naszego zawodnika, doszło do urazu w wyniku którego Iwo stracił kontrole w jednej z kończyn. Nie pokazał jednak bólu przeciwnikowi i z grymasem na twarzy zszedł na przerwę. Tam okazało się że doszło to kontuzji wielkiego palca u nogi. Mimo tego Iwo wyszedł do 2 rundy. Brak mobilności spowodowany urazem od razu dostrzegł przeciwnik, który próbował za wszelką cenę skończyć pojedynek przed czasem, jednak Nasz wielki Iwo się nie dał. Wytrzymał do końca, bronił się i jeszcze oddawał! Niestety przegrał po 2 rundach pojedynek na punkty.

Równolegle na Sali Palestry odbywały się konsultacje juniorów K-1. W trakcie dwudniowego spotkania zawodnicy głownie kupili się na zadaniach oraz taktyce walki twardych formuł. W trakcie konsultacji została wyłoniona ścisła kadra, która będzie reprezentować nasz kraj. W składzie reprezentacji znaleźli się Szymon Kałużny oraz Aleksander Kowalczyk. Patryk Szulc w związku z przerwą w treningach spowodowanymi kontuzjami tym razem nie pojedzie do Czarnogóry. Ostatnim oficjalnym sprawdzianem dla dwóch naszych wojowników oraz kadry klubu będzie Puchar polski w Starachowicach. Później zostanie szlifowanie formy oraz sparingi.

Wyjazd na zgrupowanie był możliwy dzięki restaracji Hacjenda z Malanowa, Energo Trans Met z Przykony. Przejazd w obie strony firma Limax Transport z Cisewia.

Klub składa podziękowania za wsparcie naszego stowarzyszenia dla wszystkich osób i firm, które na co dzień pomagają nam wspinać się ku wymarzonym sportowym celom. Bez Was nie byłoby nas! By szczyty zdobywać! Najlepsza Pizzeria w Uniejowie – Pico Belo, Dźwig Met-Tomasz Piaseczny, Wojbud Piętno – Marcin Wojciechowski, FPE Systems, -InfoBase – systemy Informatyczne, Łukasz Milczarek oraz Waldek Werbiński,, biuro rachunkowe PIT-Paweł Tylki, „GilTrans” Auto-Handel-Transport, Adrian i Eryk Gil, WłodarTRANS, firmie 100 Car, radnemu Pawłowi Kwiatkowskiemu, Gosi i Jarkowi Janusikowi za wspawie medyczne - właścicielom Apteki Zielonej, firmie Energo – Trans – Met.

materiał prasowy nadesłany