W analizie wyników referendum - nieważnego, gdyż wzięło w nim udział mniej niż 3/5 liczby biorących udział w wyborze odwoływanego organu - warto przyglądać się frekwencji ujętej w procentach a nie po prostu ilości głosujących, gdyż wiadomo, że obwody wyborcze zdecydowanie nie były sobie równe i liczyły od 443 uprawnionych do 1 562.

Wspomniane już miejscowości Dzierżązna, Grabieniec, Obrębizna, Obrzębin oraz Szadów Księży skupione były w 4 obwodzie wyborczym, w którym frekwencja wyniosła skromne 19,53%. Fakt ten jednak nie powinien dziwić, jeśli weźmie się pod uwagę to, gdzie mieścił się lokal wyborczy. Ten znajdował się w Turku, w bursie szkolnej przy al. Józefa Piłsudskiego, w tam nie każdemu mogło być po drodze.

Gwoli ścisłości należy dodać, że jak udało się dowiedzieć naszej redakcji, spośród wyminienionych miejscowości to właśnie Obrzębin powalczył o frekwencję, gdyż w referendum oddało głosy aż 180 jego mieszkańców.

Drugą w kolejności najniższą frekwencję osiągnął obwód nr 6, skupiający tylko Turkowice. Miejscowość ta osiągnęła lichą frekwencję rzędu 20,09%.

Całkiem inną postawę zademonstrowali w niedzielę mieszkańcy wsi Żuki czyli miejscowości, która stanowiła tzw. obwód 5. W nim frekwencja osiągnęła najwyższy poziom – 43,34%.  Oznacza to, że na  443 uprawnionych przy urnie pojawiło się aż 192.

Pozostałe obwody osiągnęły frekwencje na poziomie dwudziestu kilku procent: obwód nr 1 (Chlebów, Kalinowa, Korytków, Pęcherzew i Warenka) – 23,03%, obwód nr 3 (Albertów, Budy Słodkowskie, Słodków i Słodków Kolonia) - 26,16%, obwód nr 7 (Cisew) - 26,77% , obwód nr 2 (Kaczki Średnie, Kowale Księże i Wietchinin) – 29,28%.

AW
Źródło: Państwowa Komisja Wyborcza / pkw.gov.pl